Nie potrafisz nauczyć IGI serwować -pierwsze podanie to twój wstyd ! Poproś o pomoc .Szkoda tej Dziewczyny bo jest WSPANIAŁA

GUADALAJARA, MEXICO - NOVEMBER 13: Iga Swiatek of Poland reacts in her singles match against Aryna Sabalenka of Belarus during Day 4 of 2021 Akron WTA Finals Guadalajara at Centro Panamericano de Tenis on November 13, 2021 in Guadalajara, Mexico. (Photo by Hector Vivas/Getty Images for WTA)

Świątek już bez szans na awans do półfinału WTA Finals. W swoim drugim meczu w Guadalajarze Polka zaprezentowała się z dobrej strony, ale uległa ostatecznie najwyżej rozstawionej Arynie Sabalence 6:2, 2:6, 5:7. Mecz trwał aż dwie godziny i 20 minut. Spotkanie, które rozegrano w sobotniej sesji wieczornej, dla jednej i drugiej było meczem o wszystko. Obie bowiem na otwarcie swoje starcia przegrały w słabym stylu – Świątek z Marią Sakkari, a Sabalenka z Paulą Badosą. Pokaz ofensywnej gry Hurkacz optymistą przed ATP Finals. “To mi może pomóc wejść w turniej” Hubert Hurkacz… czytaj dalej » Początek dla obu był trudny. Przełamań w pierwszych gemach nie było, ale walka toczyła się na całego, często na przewagi. Co mogło cieszyć, Świątek w niczym nie przypominała samej siebie z meczu z Greczynką – świetnie poruszała się na nogach i dzięki dobremu czytaniu gry potrafiła odnaleźć w sobie luz. Kapitalnie operowała długą piłką, co zupełnie wybijało z rytmu atakującą Sabalenkę, a jeszcze lepiej returnowała. Tym elementem wypracowała sobie brejkpointy na 4:2, które zamieniła na przełamanie dzięki największej tego dnia zmorze rywalki – podwójnym błędom serwisowym. Zresztą właśnie dokładnie taką samą pomyłką Białorusinka oddała też serwis po raz drugi i set zakończył się zwycięstwem Świątek 6:2. Początek drugiej partii przyniósł odmianę oblicza Sabalenki. Co było nowością, to fakt, że w jej ofensywnej grze coraz mniej było popsutych zagrań, a więcej tych wygrywających. Często nadziewała się jednak na świetnie minięcia Świątek. Niestety niemoc serwisowa tym razem dopadła Polkę i rolę się odwróciły. Sabalenka, która z biegiem czasu wskoczyła na świetny poziom, przełamała ją dwukrotnie i tym razem do ona była lepsza w stosunku 6:2. Zdecydować musiał trzeci set, można było zacierać ręce. W jego drugim gemie Białorusinka popełniła trzy kolejne podwójne błędy serwisowe, ale gema zdołała wygrać na przewagi. Za chwilę to Świątek straciła podanie, ale szczęśliwie zdołała zniwelować straty już przy pierwszej okazji. Wreszcie obie prezentowały swój najwyższy poziom jednocześnie, co sprawiło, że mecz znakomicie się oglądało. W końcu, przy po 5:5, decydująca okazała się potworna siła Sabalenki. Jej atomowy return dał przełamanie na 6:5 i za chwilę wiceliderka światowego rankingu zakończyła spotkanie. 20-letnia Polka nie ma już szans na dostanie się do czwórki w związku z tym, że wcześniej w sobotę w Grupie Chichen Badosa pokonała Sakkari – 7:6 (7-4), 6:4. Tym samym Hiszpanka jest już pewna awansu do półfinału z pierwszego miejsca, a jej poniedziałkowy pojedynek ze Świątek nie będzie miał już znaczenia dla dalszego losu ich obu. Sabalenka i Sakkari z kolei w bezpośrednim meczu powalczą wtedy o drugą pozycję w tabeli, która również oznacza przepustkę do dalszej gry. Wynik meczu Grupy Chichen Itza: Aryna Sabalenka (Białoruś, 1) – Iga Świątek (Polska, 5) 2:6, 6:2, 7:5.

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here